Polecamy:

Magazyn Trenera

¦p. Henryk Pudlis

2016-07-22 14:52:13 - admin
Z g³êbokim ¿alem przyjêli¶my wiadomo¶æ o ¶mierci
 
¦P
HENRYKA PUDLISA
 
zas³u¿onego trenera pi³ki rêcznej.

Odszed³ z naszego grona wspania³y cz³owiek, szlachetny i odwa¿ny, wybitny specjalista z zakresu pi³ki rêcznej ciesz±cy siê powszechnym szacunkiem wychowawca i opiekun m³odzie¿y.
 
Do Jego wychowanek mo¿emy zaliczyæ m.in. reprezentantki kraju:
- Barbara Kreft
- Ma³gorzata Trafalska (Waszkiewicz)
- Halina Wensierska
- Halina Zimmermann
- Alicja Dziuba
- El¿bieta Hubert
- Barbara Kreft
Oraz wiele, wiele zawodniczek.
 
Odznaczony wieloma nagrodami resortowymi MEN, ZPRP.
 
W pracy zawodowej zwi±zany by³ z SP nr 50 w Gdañsku oraz ZKPiG nr 13 w Gdañsku Zaspie - jako wieloletni dyrektor.
 
W roku 1976 zdoby³ Mistrzostwo Polski juniorek z zespo³em MKS Gdañsk.
W roku 1977 zespó³ MKS Gdañsk awansowa³ do II ligi kobiet.
W roku 1978 z zespo³em AZS WSWF Gdañsk awansowa³ do ekstraklasy kobiet.
W roku 2009 uczestniczy³ w obchodach Z³otego Jubileuszu Szko³y Podstawowej nr 50 w Gdañsku i rozegrany zosta³ mecz by³ych wychowanek Henryka Pudlisa z m³odzie¿± SP nr 50.
 
WYRAZY G£ÊBOKIEGO WSPÓ£CZUCIA
RODZINIE ZMAR£EGO
SK£ADA
 
Zarz±d Pomorskiego WZPR w Gdañsku
 
Henryk Pudlis zmar³ 20.07.2016 r. Pogrzeb odbêdzie siê 26 lipca 2016 roku o godz. 12:30 na Cmentarzu £ostowickim w Gdañsku.
 
 


 
 
Piêædziesi±t lat minê³o
 
Z Henrykiem Pudlisem, wicedyrektorem Zespo³u Kszta³cenia Podstawowego i Gimnazjalnego nr 13 na Zaspie rozmawia Tadeusz Gruchalla
- W tym roku wybi³o panu pó³wiecze pracy zawodowej. Przera¿aj± pana informacje o tym, ¿e w gimnazjach dzieje siê ¼le, szerzy siê z³o i przemoc? Rzeczywi¶cie mamy do czynienia ze z³em?
- U nas to jest tak w polityce, ¿e kto dojdzie do w³adzy, to preferuje swoje w³asne zdanie bez zasiêgania opinii fachowców. Nikt nas siê nie pyta³ odno¶nie planów stworzenia struktury gimnazjalnej. Uwa¿am, ¿e powo³anie gimnazjów nie zda³o egzaminu. Dzieci rozpoczynaj± naukê od klasy zerowej do trzeciej. W czwartej nastêpuje zmiana wychowawcy i tylko na dwa lata. Potem znowu m³odzie¿ zmienia wychowawcê i nauczycieli tak¿e, czêsto równie¿ szko³ê. To fatalne. To przecie¿ s± dzieci. Ale wykorzystywanie dramatu z gdañskiego gimnazjum do celów politycznych i jakichkolwiek innych jest nieszczê¶ciem. Nag³a¶nianie tego przez media nie sprzyja spokojowi w szkole. M³odzie¿ od razu to chwyta i po co?
- To co trzeba zrobiæ?
- Proste. Trzeba poprawiæ system nie tylko szkolenia nauczycieli. Gdy zniknê³y licea pedagogiczne, które najlepiej wychowywa³y nauczycieli, trzeba by³o co¶ daæ w zastêpstwie. Co dano? Nic! A przychodz± ludzie do tego zawodu, nie czarujmy siê, nie zawsze najlepsi. Nikt nie przyjdzie za takie pieni±dze pracowaæ w tej profesji.
- A przyda³oby siê wiêcej mê¿czyzn.
- Owszem, tylko ten mê¿czyzna który jest g³ow± rodziny za pensjê swojej rodziny nie utrzyma. Dobrze by by³o, gdyby przynajmniej 40 procent kadry stanowili mê¿czy¼ni. Nauczyciel nie mo¿e liczyæ pieniêdzy, ale musi mieæ na ¿ycie.
- Nie wybra³by pan na nowo tego zawodu?
- Ja tak, ale w tych warunkach, gdy zawód nauczyciela zosta³ tak upolityczniony, pewnie zawaha³bym siê. Prze¿y³em i komunizm i represje, ale czego¶ takiego, co do¶wiadczam w demokracji, jeszcze nie przerabia³em. M³odzie¿ te¿ to dostrzega. Wstydzê siê, gdy minister edukacji, choæ ma du¿o dobrych chêci, wykorzystuje sprawy o¶wiatowe do swoich politycznych celów. Chocia¿by ¶mieræ 14-letniej gdañskiej gimnazjalistki. Uczniowie rozmawiaj± ze mn± o tym, co siê wydarzy³o. W naszej szkole nie ma zezwierzêceñ, a gimnazjali¶ci, choæ trudni, s± kochanymi uczniami. Trzeba w nich wierzyæ, byæ blisko nich i ich spraw. A co tu zawini³ kurator o¶wiaty, ¿e trzeba go odwo³aæ?
- A gdzie s± rodzice?
- Tu te¿ s± tacy, którzy doskonale wspó³pracuj± ze szko³±, ale wielu niestety nie interesuje siê losem swojego dziecka. Przychodz± dopiero wtedy, gdy z naszej szko³y bije ju¿ alarm. Ale i wtedy pretensje maj± nie do siebie samych, lecz do szko³y. Wychowaæ mo¿na, proszê wierzyæ, trzeba tylko dzieciom daæ od siebie trochê serca i kochaæ dzieci. Dzieci nie s± z³e, a przypadki incydentalne zdarza³y siê jak ¶wiat ¶wiatem. Podstaw± wychowania musi byæ jednak wspó³praca rodziców i szko³y. Musi byæ to jedno¶æ.
- Dzieci nie s± takie z³e, jak je maluj±?
- Jest du¿o w tym przesady. Walczymy z wulgaryzmem u dzieci. Bierze siê on z domu, z ulicy, na pewno nie ze szko³y. Gdy rodzicowi zwróci³em uwagê, ¿e jego dziecko jest wulgarne, us³ysza³em: "panie dyrektorze, czym siê pan zajmuje, ja w domu te¿ nieraz na ¿onê huknê!". No i o czym mam z takim ojcem rozmawiaæ? Staram siê wiêc sam wychowaæ jego dziecko, jak tylko umiem najlepiej, choæ nie wiem, czy jego ojciec sobie tego ¿yczy. Na pewno g³ówn± przyczyn± utraty autorytetu przez nauczyciela jest nierównowaga praw. Uczeñ ma ich wiêcej, ni¿ nauczyciel. I to, co tak¿e z³e - tworzenie planów. A my powinni¶my najpierw nauczaæ, a pó¼niej pisaæ plany. Takiej biurokracji polskie szko³y nigdy nie przerabia³y.
- Z czego czerpie pan rado¶æ w swojej pracy? Uczy pan i wychowuje od pó³ wieku.
- Piêædziesi±t lat minê³o jak jeden dzieñ. Sport ma to do siebie, ¿e nie ³±czy siê z polityk±. Ale ceniê najbardziej widoczny efekt mojej pracy - wychowanków, którzy co¶ w ¿yciu osi±gnêli, pouk³adali sobie ¿ycie, dobrze wychowuj± swoje dzieci. Ale cieszy i raduje te¿, gdy uczeñ, w stosunku do którego trudno by³o dobrze rokowaæ, znalaz³ pracê, prowadzi normalny, spokojny tryb ¿ycia, za³o¿y³ rodzinê i jest zaradny. To moje rado¶æ na piêædziesiêciolecie.
- A w³adze nie zauwa¿y³y jubileuszu?
- Owszem, otrzyma³em nagrodê prezydenta miasta Gdañska. Ale ceniê najbardziej szczer± rado¶æ i u¶miech dzieci. Cieszê siê, ¿e jeszcze potrafiê pomóc. Je¿eli one tylko chc±, we mnie zyskaj± sprzymierzeñca. Nawet najwiêkszego rozrabiaki nie pozwolê skrzywdziæ, co nie znaczy, ¿e w nagrodê go pog³aszczê po g³owie.
- Dziêkuje za rozmowê.
    © Pomorski Wojewódzki Zwi±zek Pi³ki Rêcznej - PWZPR - PomorskiWZPR.pl